To takie miłe spotykać bezinteresownych ludzi otwartych na moje, czasem dziwne pomysły. Weszłam któregoś dnia do maleńkiej kwiaciarni i poprosiłam o liście z róż. Potrzebne mi były do czekoladowych odlewów, a pani tworząca bajeczne bukiety, słuchając moich wyjaśnień po prostu mi je podarowała ratując wygląd tego tortu. DZIĘKUJĘ
W mojej kuchni znów pachniało pomarańczami. Delikatny pomarańczowy biszkopt przełożyłam musem i kremem pomarańczowym.
Róże zdają się zdradzać smak tortu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz