Takim tortem z dzieciństwem żegnała się kolejna osiemnastolatka. Pomysł bardzo nam się spodobał. Wykonanie myszek było bardzo trudne ze względu na ich wielkość (miały prawie 30 cm), a przeniesienie ich na gotowy tort było wyczynem prawie akrobatycznym. Jak dobrze że robimy to w zaciszu swojej kuchni :)
Zdjęcia wyszły kiepskie jako marny fotograf winę zrzucam na złe oświetlenie.
Oprócz czekoladowej 18-stki wszystkie dekoracje zrobione były z lukru plastycznego. Moja córka podnosi sobie poprzeczkę i nieźle jej to wychodzi.
To truskawkowe maleństwo ważyło ok. 12 kg :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz