Wygląda na to że wchodzimy w kolejny motoryzacyjny etap, który do tej pory omijany był szerokim łukiem (wyjątkiem były bajkowe autka)
Ten poważny męski torcik przełożony był niewinnie brzoskwiniowym musem i kremem jogurtowo-brzoskwiniowym. Motor oczywiście z lukru plastycznego. Główny konstruktor to moja córka :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz