Wigilijny poranek. Kuchnia pełna zapachów... tylko brak śniegu i dodatnia temperatura psują nastrój. No cóż ale lepiej tak niż -30. Torty przełożyłam wieczorem teraz tylko dekoracja ale z tym najwięcej zabawy bo najpierw musi ucieszyć oko a potem podniebienie.
Gdy wyjęłam go z tortownicy uniósł się zapach czekolady i pomarańczy... zapach świąt z dzieciństwa, świąt z mamą.... Swięta to cudowny i trudny czas.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz